Apostolski symbol wiary.

Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych1. I w jednego Jezusa Chrystua, Syna Bożego jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało2. On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem. * 3 Ukrzyżowany również za nas, pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany. Zmartwychwstał trzeciego dnia jak oznajmia Pismo.* 5 Wstąpił do nieba; siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych; a Królestwu Jego nie będzie końca. Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi, który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę; który mówił przez proroków. Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Wyznaję jeden Chrzest na odpuszczenie grzechów. Oczekuję wskrzeszenia umarłych. I życia wiecznego w przyszłym świecie. Amen.
1* Co to znaczy ,Wierzę w Boga, Ojca Wszechmogącego,Stworzyciela nieba i ziemi.
Księga Rodzaju 1 .1-31
Teoria Darwina mówi, że człowiek, podobnie jak wszystkie organizmy na ziemi, podlegały ewolucji.Jest taka tendencja w publikacjach chrześcijańskich i nie tylko że Bóg posłużył się ewolucją przy stwarzaniu życia na ziemi.”Bóg rządzi i kieruje światem przez prawa przyrody. Nie musi rzucać piorunami, aby była burza i nie musi toczyć beczek, byśmy usłyszeli grzmot. Mógł więc także w dziele stworzenia posłużyć się ewolucją.”
W opisie Stwarzania w Biblii występuje hebrajskie słowo „jom” które oznacza jeden dzień,dzień składający sie z 24 godzin, nie miliona czy tez miliarda lat.Zwróćmy uwage na fakt, że w myśl ewolucj, jak to pojmuje również rzysko-katolicyzm, Bóg potrzebowałby bakteri i całego spontanicznego rozwoju organizmów by zaistniała małpa a następnie rozwinęła się w drodze dalszych przemian w czlowieka.Czy takie myślenie jest poprawne?Wynikałoby z tego, że Bóg Wszechmogący nas okłamał mówiąc „…uczyńmy człowieka na nasz obraz i podobieństwo”.Oznaczałoby to,że Bóg udochowił małpe i zaprosił ją do życia w Raju, by tam dokonał się akt jej przemiany w człowieka (homo sapiens).
Pewien „ojciec rzymsko – katolicki” mówi :Należy zacząć od tego, że Biblia nie jest podręcznikiem geografii, historii czy biologii. Twierdząc, że Biblia mówi prawdę, mamy na myśli prawdę o Bogu. Biblia jest najczystszym źródłem poznania Boga, ale jednak jest to dzieło Bosko-ludzkie.Oficjalne stanowisko Watykanu stwierdza że : Bóg zapoczątkował życie na ziemi i pozwolił by dalszy rozwój życia odbył się w procesie ewolucji.Jest to więc pewien kompromis między kreacjonizmem a nauką.
Takie stwierdzenie stoi w sprzeczności z przekazem biblijnym.
Ewangelia Jana opowiada interesującą historię, która wydarzyła się mniej więcej na początku służby Jezusa na ziemi: poszedł na wesele, gdzie zamienił wodę w wino. Ta historia jest pod wieloma względami niezwykła: to, co się tam wydarzyło, wygląda jak mały cud, bardziej przypomina magiczną sztuczkę niż dzieło mesjańskie.
7 Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą!» I napełnili je aż po brzegi. 8 Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu!» Oni zaś zanieśli. 9 A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego 10 i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory». Ewangelia(J 2, 1-11).
Jezus polecił napełnić wszystkie stągwie, a było ich sześć, „z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary”. 1 miara to ok. 40 litrów, a więc jedna stągiew mogła pomieścić od 80 do 120 litrów. Zatem razem słudzy mieli przynieść ok. 720 litrów wody. Ilu było gości? Wygląda na to, że od 50 do 100 osób. Najpewniej około siedemdziesięciu.
Jak widzimy nie był to jakiś tani trik magiczyny przemiany szklanki wody w wino dla uciechy weselnych gości.Jezus w tym akcie pominął cały proces powstawania wina z gona winogron,od zbiorów do fermentacji.Nasówa się pytanie.Czy Bóg potrzebował ewolucji w akcie stwarzania?
Jako drugi przykład niech posłuży rozmnożenie chleba i ryb.Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło.Zebrali więc, i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili dwanaście koszów. (J 6,1-15).
Jezus bierze chleby, składa dziękczynienie, łamie, rozdaje… a uczniowie rozdają tłumowi.
I znowu,Jezus nie potrzebował armi piekarzy i wielu wędzarni ryb dla tak wielkiego głodnego tłumu,rozmnożył to co miał.
Jako chrześcijanin wierze w kreacje i Boga Stworzyciela.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz